środa, 30 sierpnia 2017

Oblewamy Naszą " NIUNIE" ......

Witajcie kochani,
.... i kto by pomyślał, że to lato i wakacje tak szybko miną. Jutro ostatni dzień sierpnia.... ostatni wolny weekend, bo od poniedziałku koniec laby -  dzieciaki do szkoły.
 I znowu się zacznie. Maskara.
Te lekcje, rysunki, wypracowania, prace na technikę .. na konkurs ... o matko, nawet nie chce o tym myśleć. To u Damiana. .....A Rafał .... nowa szkoła, nowi nauczyciele, nowi znajomi, nowe problemy.
Miejmy nadzieję, że nie będzie tak źle ... byle do przodu :)
A więc wrzesień i jesień za pasem. Niektórzy tak jak pisałam ostatnio kończą już sezon.
Niespodziewanie to grono się powiększyło i nie wszyscy wytrzymali do oficjalnego "zamknięcia". Ale no cóż, każdego osobista sprawa. Życie nauczyło mnie niestety, aby patrzeć na siebie i pilnować swojego, a każdy ma prawo do robienia tego co mu się podoba. My nie mamy na to wpływu i tyle.
Podsumowanie całego tegorocznego sezonu oczywiście będzie w osobnym poście, ale już teraz muszę stwierdzić, że był specyficzny.
Poprzedni  pod hasłem " postaw się a zastaw się, czyli na bogato" ...a  ten chyba " golden - foch ".
Powiedziałam kiedyś, że w tym blogu będę pisać prawdę .... tak jak jest ... z dwóch powodów.
 Jest to Nasz jakiegoś rodzaju pamiętnik i spis naszych wspomnień, odczuć, wrażeń ... więc prawda ponad wszystko .... , a po drugie .....bo bardzo cenię sobie szczerość. Czego niestety brakuję w dzisiejszych czasach.
Dlatego..... sama się boję hahahaha
Ale to dopiero przed Nami .... bo najwytrwalsi nie zamierzają się jeszcze pakować.
 Tym bardziej, że czeka Nas jeszcze tyle atrakcji :)))))


 No cóż .... sezon sezonem, był i go praktycznie nie ma.
Ja na razie mogę tylko stwierdzić, że sezon ale na przeziębienia to uważam za otwarty.
Otworzyłam go osobiście.... i to tak porządnie. Jestem tak przeziębiona, że masakra.
Smarkata i pociągająca to Ja :). Teraz się z tego głupio cieszę, ale od poniedziałku nie było mi wcale do śmiechu. Ledwo żyłam. A kichania mam już dość. Dzisiaj już trochę lepiej, nafaszerowałam się lekami i jakoś funkcjonuje, bo tyle zadań zaplanowałam na ten tydzień, że szok .... a Ja uparta .... muszę oczywiście wszystko zrealizować. Na razie działam zgodnie z planem, a raczej z notatnikiem w telefonie i tylko wykreślam ... to co zrobione. Inaczej bym się chyba pogubiła.
 Jutro na szczęście już czwartek ...
Najważniejsze, że przygotowania do sobotniej imprezki zakończone.
Wszystko zapięte na ostatni guzik. Co prawda dokładnie dzisiaj, czyli 30 sierpnia .... MARCIN kończy 40 lat, ale świętujemy w weekend.
A dla Marcina tak przy okazji ....najserdeczniejsze życzenia .... i marzeń spełnienia .... :))))

Trochę rozpisałam się nie zupełnie o tym o czym chciałam, ale wracam już do tytułu i tego co działo się ostatnio.
Tytuł mówi chyba sam za siebie. Po ostatnim wpisie i deklaracji raczej wszyscy wiedzieli o co chodzi i co będziemy oblewać.
No tak, tak nasz nowy zakup. A właściwie to Artura hahahaha -  to dla niego ta " niunia".
Mowa tu oczywiście o nowym aucie. Powiem tylko tyle .... jest zajebisty :)
Zdjęć nie dodam, tak dla bezpieczeństwa hahahaha ..... co by nikt nie urzekł ;)

A więc oblewanie było i to porządne już od piątku.
Znajomych się pojawiło mnóstwo, zarówno w piątek, jak i dotarli co niektórzy w sobotę.
Także .... mamy nadzieję, że fura będzie się sprawować tak jak trzeba.
A poniżej standardowo mała fotorelacja:

Tak było w piątek .....









A to już sobota, ... i ciężki poranek ... chłopaki za oknem a dziewczyny w przyczepie ... co robią ?
..... wróciły do gry hahahahaha




Lenistwa i odpoczywania ciąg dalszy ...


A to sobota i kolejni goście ...




Dzieciaki to potrafią sobie dać radę hahaha
Basen złożony to postanowili zrobić sobie " oczko wodne" ...
i powiem szczerze, że nieźle to sobie wymyślili




 A tu już Radek grilluje...
A My czekamy na pyszne żeberka ....


Damianek  razem z Zuzią :)


I ta młodsza ekipa ....




A tu Artur naprawia Jadzię .... niestety nic z tego nie wyszło :(








 A tu już niedziela ... i prawie jak w Osieku ...
A to wszystko przez Corone :)









No i nie mogło zabraknąć niedzielnego rosołku ...
tym razem w  wykonaniu Renaty :)



Do miłego !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz