czwartek, 3 sierpnia 2017

To co tygryski lubią najbardziej !!!! ...... OSIEK :)


Witajcie kochani !!!!
Tak, tak, tak kolejny dzień z rzędu tu jestem i sama się sobie dziwię, że w ciągu dnia można zrobić tyle rzeczy. Dniówka przepracowana i to nie lekko... bo nawet nie mam czasu zjeść ... tyle pracy.
 Dla mnie tak na marginesie to na plus hahahaha .... po pracy obowiązki w domu ... czyli pranie i wielkie prasowanie zrobione, a teraz jeszcze mam siłę na bloga. No podziwiam samą siebie :)
Ale dzisiejszy post dodam i zaległości nadrobione. W końcu będę już na bieżąco.

Dzisiaj szczególnie przyjemnie jest mi pisać, bo o moim ukochanym Osieku i Molo :)
Czy można sobie wymarzyć lepsze zakończenie urlopu. No chyba nie. A więc ostatni weekend spędziliśmy na Molo. Miał być wyjazd w sierpniu, tzn takie były plany ... ale jak zawsze ... wyszło inaczej. I to na plus. Może nie dla wszystkich, bo co niektórzy zakończyli ten wyjazd z niezłą kontuzją ... ale będzie dobrze ;) Trzymamy kciuki.



A więc....
Wyjechaliśmy w piątek razem z Lelką i Grzesiem, gdzie już na miejscu czekał na nas Robert z Renatą. Oni to dopiero mnie zaskoczyli. Jechali prosto z wakacji we Włoszech i dotarli wcześniej ... takie zorganizowane osoby to lubię :)
Co do Grzesia to też mnie cudownie zaskoczył, że dał się namówić w trakcie sezonu na złożenie przedsionka i taki wyjazd. Co niektórzy twierdzili, że tam to mu się na pewno nie spodoba. Błędne myślenie. Chciał nawet zostać do poniedziałku :)
Po południu pojawił się jeszcze Konrad z Madzią i już zaczęło się wesoło.
Ostatnia ekipa niestety nie dojechała, ale to już inny temat. I pozostawię bez komentarza.

Po małym rozpakowaniu, drineczku dla ochłody wyruszyliśmy na krótki spacerek i na pizzę.

Zaczynamy ...






















 W sobotę od samego rana oczywiście basen. No nie mogło być inaczej przy tak ładnej pogodzie.






Taki relaksik uwielbiam :)



No i najważniejsza rzecz na basenie to "słoiki" ... to był hit tego wyjazdu.




















No i akcja na basenie, a w zasadzie to atrakcja. Walczymy fotkami  o darmowe piwko hahahah



No i oczywiście piweczko było :)







Dostaliśmy nawet darmowe wejściówki na wieczorne disco.
Ale co tam się działo.
Kochani Grzesiu nawet zdarł ostatnie sandały, aż po same pięty. Takie były tańce hahahaha
Wtajemniczeni wiedza o czym piszę.
Ogólnie było zajebiście i niezapomniane jak dla mnie wieczorne siedzenie na pufach na molo. Popłakałam się ze śmiechu :))))

A tak chłopaki wrócili z disco nad ranem .... ciekawe co robili hahaha


A to Nasze parcele i niedzielny relaks ....




A tak wyglądał basen w niedzielę ... masakra ...





No i powrót .... czas wrócić do rzeczywistości ....


Ale co tam korzystamy ile się da ...... tak było po powrocie na Przeczycach



Do zobaczenia !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz