wtorek, 1 sierpnia 2017

Kroczyce - Kostkowice .... ten urlop nie miał końca :)


Witajcie kochani !!!
Jak to mówią ... wszystko co dobre szybko się kończy. To prawda ...lecz do "dobre" u mnie  trwało nieco dłużej. Tegoroczny urlop nie miał końca :)
Dzisiaj niestety czas wrócić do rzeczywistości .... urlop, a raczej czas laby ... jak dla mnie dobiegł końca. Pierwszy dzień pracy po urlopie, pierwszy dzień w nowej pracy już za mną.
Nie było lekko. Przyznaję. Czas jednak wrócić do codziennych obowiązków ... bo co za dużo to nie zdrowo.
Dzisiaj tak na szybko .... bo jeszcze trochę tych zaległości tutaj mam. Za kilka dni kolejny weekend, a Ja jeszcze nie ogarnęłam dwóch wyjazdów .... no tak nie może być ;)))
Także mimo tego, że na dzisiaj mam dość komputera .... drukarki .... skanera ... chcę dodać kolejny post.

A mianowicie .....
po powrocie ... z pięknych, upalnych krajów .... troszkę zmieniliśmy klimat.
Pojechaliśmy z Włodkami do Kostkowic czy też Kroczyc ..... dokładnie już nie wiem .. ale coś tamte rejony.
Okolica ładna .... nawet bardzo.
Zalew ... i przede wszystkim czysta woda .... knajpka, wypożyczalnia rowerków wodnych, źródełko .... i w koło lasy. Coś miłego, fajnego ....na krótki wypad w sam raz i totalnie za free, bo pobyt typowo na "dziko".
My natomiast jako przyzwyczajeni to prądu i innych udogodnień hahahaha...... mieliśmy to szczęście, że tuż obok niezłą posiadłość mają Nasi znajomi. Więc z elektryką nie było problemu hahahaha.
Posiadłość Eweliny i Piotrka .... bajka :). Mają na prawdę super ..... co prawda jeszcze trochę pracy ich tam czeka, ale już jest pieknie.
Moje chłopaki mieli radochę... bo trochę pojeździli na różnych sprzętach ..... i tak minęło kilka dni.
Na weekend zjechaliśmy już na Przeczyce ...... tzn na sobotę ... i w sumie to nie na ten weekend co teraz  dopiero minął, a na ubiegły. Kurczę już te dni mi się zupełnie pomieszały .... może to też dlatego, że od 07.07.2017 praktycznie nie byłam w domu. Wróciłam dopiero wczoraj. Ale o tym co się działo ... w kolejnym poście.

Kroczyce - Kostkowice 19-22.07.2017 .... i małą fotorelacja :)









pierwszy spacerek .... , czyżby kogoś bolały nóżki ???











No i zaczyna się sesja ... czarno-biała ...








Taki oto poranny, swojski widok z okna Naszej przyczepy ....






I wyprawa do sklepu.
Dobrze, że był blisko .... bo upał był niesamowity ...






Zmęczone towarzystwo :)




A tu zaczynamy zwiedzać posiadłość ... Eweliny i Piotrka ...










Takimi furami się woziliśmy ... a co ...





No i wspomniane źródełko ....
dodam tylko, że woda pitna :)
















Wyprawa na grzybki ... troszkę maślaków było ...




A tu "Pan" na włościach  ....
Jak to powiedział Rafał " rolnik szuka żony" HAHAHAHA
Nawet mu pasuje ...:)


No i najlepsze ... nie ma jak wieczorny chillout 😊



Do miłego !!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz