Witajcie !!!
Po ciężkim popołudniu zabieram się za pisanie. Spokojnie ... nie zapomniałam ;)
Nawet się nie zapowiadało, że będzie takie pracowite. Ale korzystając z okazji, że "chata" wolna postanowiłam trochę nadrobić zaległości i posprzątać.
Wolna chata to tak z przymrużeniem oka, bo nie ma tylko Artura - ten jak zawsze umie się ustawić ....:)
a więc nie ma chłopa to spokojnie można sprzątać, bo tak to zawsze zorganizuje mi coś po pracy hahahaha
Czyli mieszkanie zrobione na błysk .... prawie, że na błysk, bo do ideału trochę brakuje ale jest dobrze :) ... zostało tylko jeszcze pranie jedno powiesić i na dzisiaj koniec.
To co zaplanował zrobione.
To tyle na temat bieżących spraw. Czas na podsumowanie ..... weekendu :)