czwartek, 21 września 2017

Ślub na campingu .... czyli 25- lecie Marzenki i Arki !!!


Witajcie kochani !!!
Deszcz leje za oknem, kolejna kawa wypita mimo tego, że o tej godzinie to już nie bardzo pasuje ..... ale czas się "obudzić" i zabrać do pracy.
Co prawda atmosfera nie bardzo .. bo chłopaki tak wariują, że nie ogarniam ... ale muszę po prostu wyłączyć się i skupić na tym, na czym powinnam.
Zapewne jest to jeden z postów na który wszyscy czekają z niecierpliwością, a ja jak zgrywam zdjęcia po prostu sama się do siebie śmieję i wspominam jak było cudownie.
Jest to jedna z imprez, która na długo .... długo zapadnie w mojej pamięci. :)

Hmmmm, tak na prawdę to nie wiem od czego zacząć.
Dla tych może co dokładnie nie wiedzą, a śledzą tego bloga ......otóż moi drodzy  9 września 2017 roku na Przeczycach, w cudownym towarzystwie świętowaliśmy 25 rocznicę ślubu Marzenki i Arka.
Oczywiście wiadomo tu tego nie trzeba powtarzać, że imprez była idealnie przygotowana, jak to zawsze bywa u nich.
Marzenka zadbała o wszystkie szczegóły, czyli wystrój, stół, ich stroje, niespodzianki dla gości, muzykę no i jedzonko.

niedziela, 17 września 2017

Przyczepowych klimatów ciąg dalszy ....i kolejne oblewanie :))).


Witajcie !!!
Kochani jestem .... żyję. .. mam się świetnie ☺
Żeby nie było, że nie odezwałam się w czwartek jak to zazwyczaj bywa ...  dzisiaj post prosto z Przeczyc. A co tam :))))
Przyczepowych klimatów ciąg dalszy.
Jest szaro, buro i ponuro. Jesień zbliża się wielkimi krokami i to nie tylko widać ale i czuć. My jednak nie odpuszczamy. Jeszcze żal nam odjeżdzać. W końcu to też ma swój urok 😆
I jest fajnie.
Nie ma prądu... jedynie z akumulatora, nie ma wody, bo już zakręcona. ... ale My dajemy radę jak zawsze. Ale za to jest za free ... nie trzeba płacić :)))
Pół flakona perfum wylane na siebie i musi starczyć do niedzieli hahaha

środa, 6 września 2017

Życie zaczyna się po czterdziestce .... urodziny Marcina !!!


Witajcie kochani !!!
To czas dla mnie , dla bloga, dla ogarnięcia różnych innych spraw. Chwila spokoju :)
Połowa tygodnia minęła i aż trudno pomyśleć, że czas tak ucieka. Dzień za dniem leci nieubłaganie. Praca, dom .... dom, praca. Potem obowiązki domowe, takie zwyczajne, normalne .....
i już wieczór.
 Trochę musiałam nadrobić zaległości w domu. Prasowanie już czekało od dawno, nie wspominając o łazience, którą sprzątam od tygodnia .... ale wszystko zrobione. Zmobilizowałam się ;) 
Do tego postanowiłam, że  wracam z powrotem do ćwiczeń, do diety .... bo po tych weekendach już nie daję rady. Tylko jemy, pijemy i siedzimy. Od października zero procentów .... i to będzie najgorsze. Ale jak trza to trza. Będzie trudno, już to wiem .... ale może wytrzymam ... plan jest do świąt hahahaha
Ale na razie impreza za imprezą. Cały wrzesień zaplanowany :)
Za Nami kolejna 40 - stka. Świętowaliśmy tym razem Marcina urodziny.
Ekipa dopisała i cieszę się, że na co niektórych mogę zawsze liczyć :)
Jak widać na załączonych obrazkach, a raczej zdjęciach wszystkich nie ma .... ale no tak już jest.
Dziękuję wszystkim obecnym za przybycie i super zabawę :)