wtorek, 18 września 2018

Nasze zapasy ... nie do ogarnięcia !!!! :)



Witajcie kochani !!!!

Niesamowite.
Dzień po dniu pojawia się nowy post.
Nie, .... nie zwariowałam ;)
Próbuję być na bieżąco.. dlatego ogarniam jak tylko mogę.
Jeszcze tylko dwa dni pracy, ......  i piąteczek wolny.
Panowie przyszykowali Nam jakiś "romantyczny" wyjazd :) Oj będzie się działo.
A co, gdzie i jak go spędzimy, oczywiście napisze o tym odpowiednie sprawozdanie.

Tak jak wspominałam sezon dobiega końca.
No może nie tak całkiem dla wszystkich, bo oczywiście Ci najwytrwalsi zostają jeszcze.
 Czyli MY :)

Ostatni weekend, a dokładnie sobota no i dla niektórych .... niedziela były baaaardzo pracowite.
Sama powiem szczerze, że w niedzielę wieczorem po prostu padłam.
A miało być tak pięknie hahahahaha
Ale nieważne ;))))

A więc przedsionki poszły w ruch.
Chyba jeszcze takich porządków nie było. wszystko było porządnie wyprane, wysuszone i pochowane.
Oczywiście nie mogło zabraknąć czasu na chwilę relaksu i odpoczynku :)
Był też przepyszny obiadek, na który zostaliśmy zaproszeni ...czyli wątróbka z ananasem i oczywiście frytki do tego.
Było też sporo śmiechu przy nowej grze "Kim jest Janusz".
A nawet i było niedzielne karaoke.
No jednym słowem było wesoło.

Ale co ja tu będę nawijać ..... zobaczcie sami :

Tak wyglądał Nasz romantyczny piątek.
Wieczory już nieco chłodne, więc siedzieliśmy w Naszej przyczepie.
Postawiłam świeczki nawet aby zrobić nastrój ... ale ktoś chciał mnie zwyczajnie zdenerwować hahaaha.
Piątek jak to najczęściej bywa, jeszcze w nielicznym gronie ;)



A tu chłopaki prostują kości ...


Sobotni poranek rozpoczęliśmy z wielką pompą. 
Ostro zabraliśmy się do pracy.






 No dobra, OK ..... raczej tylko ta męska część.


Kobitki organizowały coś na popołudnie.
Nasze zapasy :)
Chyba potrzebny byłby cały wolny tydzień, żeby to przetrzymać HAHAHAHA


Po cięśkiej pracy zasłużony posiłek.
Na pierwsze danie  - zupka.


Drugie danie - wątróbeczka - pierwsza klasa.
Wszyscy dzielnie czekamy :)




A popołudniu ...
kończymy dalej.



Oczywiście czas na rozrywkę musiał być.
I tutaj wspomniana wcześniej gra.
Janusz był zaje.....
Dawno się tak nie uśmiałam.




A co niektórzy znaleźli nawet i chwilkę na coś zupełnie innego ....
I znowu Nasz "król" parkietu ...


No i niedziela.
Sielanka, cisza i spokój od samego rana.




Ale nie dla wszysstkich.




A tu już niedzielny obiadek.
Tym razem nie rosołek  ... a przepyszna rybka ...
....i oczywiście frytki do tego :)





Znalezione ....



To co moi drodzy ...
Ekipa pomału się rozjeżdża.
Pole opuścili również Marcin i Sylwia. Ale niestety nie zdążyłam zrobić fotki.



To tyle na dzisiaj.
Zapraszam do oglądania i śledzenia kolejnych przygód na Naszym blogu :)

Na zakończenie jeszcze ostatnia fotka, czyli pożegnanie z Dzidkiem i Helą, którzy Przeczyce opuścili już dwa tygodnie temu.



Do miłego !!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz