Witajcie kochani !!!!
Niesamowite.
Dzień po dniu pojawia się nowy post.
Nie, .... nie zwariowałam ;)
Próbuję być na bieżąco.. dlatego ogarniam jak tylko mogę.
Jeszcze tylko dwa dni pracy, ...... i piąteczek wolny.
Panowie przyszykowali Nam jakiś "romantyczny" wyjazd :) Oj będzie się działo.
A co, gdzie i jak go spędzimy, oczywiście napisze o tym odpowiednie sprawozdanie.
Tak jak wspominałam sezon dobiega końca.
No może nie tak całkiem dla wszystkich, bo oczywiście Ci najwytrwalsi zostają jeszcze.
Czyli MY :)
Ostatni weekend, a dokładnie sobota no i dla niektórych .... niedziela były baaaardzo pracowite.
Sama powiem szczerze, że w niedzielę wieczorem po prostu padłam.
A miało być tak pięknie hahahahaha
Ale nieważne ;))))
A więc przedsionki poszły w ruch.
Chyba jeszcze takich porządków nie było. wszystko było porządnie wyprane, wysuszone i pochowane.
Oczywiście nie mogło zabraknąć czasu na chwilę relaksu i odpoczynku :)
Był też przepyszny obiadek, na który zostaliśmy zaproszeni ...czyli wątróbka z ananasem i oczywiście frytki do tego.
Było też sporo śmiechu przy nowej grze "Kim jest Janusz".
A nawet i było niedzielne karaoke.
No jednym słowem było wesoło.
Ale co ja tu będę nawijać ..... zobaczcie sami :
Tak wyglądał Nasz romantyczny piątek.
Wieczory już nieco chłodne, więc siedzieliśmy w Naszej przyczepie.
Postawiłam świeczki nawet aby zrobić nastrój ... ale ktoś chciał mnie zwyczajnie zdenerwować hahaaha.
Piątek jak to najczęściej bywa, jeszcze w nielicznym gronie ;)
A tu chłopaki prostują kości ...
Sobotni poranek rozpoczęliśmy z wielką pompą.
Ostro zabraliśmy się do pracy.
No dobra, OK ..... raczej tylko ta męska część.
Kobitki organizowały coś na popołudnie.
Nasze zapasy :)
Chyba potrzebny byłby cały wolny tydzień, żeby to przetrzymać HAHAHAHA
Po cięśkiej pracy zasłużony posiłek.
Na pierwsze danie - zupka.
Drugie danie - wątróbeczka - pierwsza klasa.
Wszyscy dzielnie czekamy :)
A popołudniu ...
kończymy dalej.
Oczywiście czas na rozrywkę musiał być.
I tutaj wspomniana wcześniej gra.
Janusz był zaje.....
Dawno się tak nie uśmiałam.
A co niektórzy znaleźli nawet i chwilkę na coś zupełnie innego ....
I znowu Nasz "król" parkietu ...
No i niedziela.
Sielanka, cisza i spokój od samego rana.
Ale nie dla wszysstkich.
A tu już niedzielny obiadek.
Tym razem nie rosołek ... a przepyszna rybka ...
....i oczywiście frytki do tego :)
Znalezione ....
To co moi drodzy ...
Ekipa pomału się rozjeżdża.
Pole opuścili również Marcin i Sylwia. Ale niestety nie zdążyłam zrobić fotki.
To tyle na dzisiaj.
Zapraszam do oglądania i śledzenia kolejnych przygód na Naszym blogu :)
Na zakończenie jeszcze ostatnia fotka, czyli pożegnanie z Dzidkiem i Helą, którzy Przeczyce opuścili już dwa tygodnie temu.
Do miłego !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz