piątek, 18 listopada 2016

" Bezdroża " .... I miało być Tak pięknie .....


Piątek. .. weekendu początek ....  w końcu ... zapowiadało się tak przyjemnie i miło. ... wspólne zakupy ... potem drineczek, świece  ... I miły wieczór  z rodzinką  :) ... Ale jeden telefon za przeproszeniem rozje .... mnie całkiem emocjonalnie.
Rodzinne sprawy ... życie ... jakby ktoś to powiedział ... "stary" temat ... Ale boli dalej.
Skorpion ze skorpionem ... ciężko  .. dwa trudne charaktery ... uparte ... I wiadomo bardzo pamiętliwe .... oj jak ktoś z czymś podpadnie to koniec.
Czyli miało być miło .. A zrobiło się.... no właśnie ... wzięło mnie na jakieś sentymenty i płacze ... Ale no cóż może czasem trzeba ... może to pomoże. Z reguły jestem twarda babka i jak to mówi mi Artur czasem nawet "cwaniak" ... Ale dzisiaj totalnie wymieklam.




Ale w  sumie jest i drineczek, są i świece ... I jest muzyka ... A na takie wieczory idealnie sprawdza się Sylwia Grzeszczak :) .... ten jej nowy utwór
  " Bezdroża " .... cudny ... I do tego z moim Mateuszem Ziółko ... no i ....  chyba najcudniejsza jej piosenka " Księzniczka " ... ale to juz inny temat ...inny czas .. i inne wspomnienia. :)

Ale ... przede wszystkim mam " bimbera " ... I to jest LEKARSTWO NA CAŁE ZŁO  :) .... Ci co próbowali na pewno przyznają  mi rację ;)))))

Ale tak na prawdę  ten post miał być  zupełnie na inny temat .. czyli ... miało być kulinarnie ... bo tak też zaczęłam od tytułu tego posta ... natomiast ... wyszło  trochę inaczej.
A wracając do tego o czym być powinno ....
To pierwsza sprawa, o której chciałam napisać ....

Nagrzeszyłam w tym tygodniu .. I to strasznie i przyznaje się do tego bez bicia ....
W Sosnowcu otworzyli niedawno " DOBRZE NADZIANE " .. czyli pączkarnia tradycyjna... znajduję się na rogu Modrzejowskiej i Warszawskiej.
Niestety ciężko się tam dostać i coś kupić bo cieszy się strasznym zainteresowaniem i kolejki są niesamowite ... Podejść bylo kilka ... bo dodatkowo w czasie pracy ciężko też się czasem wyrwać. Ale udało nam się ostatnio tam dostać i kupić po pysznym pączku :)
.. co prawda odstać trzeba było  swoje ale warto.
Wybór niesamowity, smaków wiele .... I na prawdę są pyszne, świeżutkie  ...... także gorąco polecam :)





Ale jakby tego było mało  ... to któregoś dnia wracam z pracy a tu taka niespodzianka ... chłopaki spisali się na medal .... A co niektórzy mają niezły talent kulinarny ... Mowa oczywiście o "Boczusiu" .... takie cuda przygotował ....



Nawet nasz "Andrzej" się załapał  ... hahaha


I jak tu być na diecie ?????...... nie ukrywam ...
 Jest ciężko  ;)))) 

Ale jak nie my to kto ????..... damy radę :) 

A jutro  .... No właśnie znów będzie się działo w kuchni ..... bo znalazłam fajny przepis ;)

A do tego będzie o kolejnym naszym, wspólnym spotkaniu ...
Ale gdzie ?.... co .? ... jak ?... po co ? ...I u kogo ... 
... O tym w kolejnym poście  :) 

Do miłego !!!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz