poniedziałek, 1 lipca 2019

Chyba Nas trochę zalało .....:((


Witajcie kochani !!!!

Wracam po raz kolejny ... po krótkiej chwili ciszy ......
Niestety nie miałam czasu na bloga, bo w głowie były inne sprawy.
Czerwiec to dla Nas czas imprezowy hahhahaha
Jak zapewne większość z Was wie, w tym roku czekała Nas "grubsza" imprezka, poza oczywiście tymi innymi mniej ważnymi .......a mianowicie 18 - stka Rafała :)
Było trochę bieganiny, trochę spraw do zorganizowania, dogrania ...ale mamy już "po".
Na pewno relacja pojawi się tu na blogu, natomiast kiedy ??? ... trudno mi określić.
Powiem tylko tyle, że impreza się udała .... było super :)

Teraz tylko czekamy na utęskniony urlop, ale to jeszcze troszkę.
Czas moi drodzy biegnie niesamowicie. Minął ostatni weekend czerwca a ja tutaj mam tyle zaległości, że aż wstyd. Chyba nigdy tak nie było.
Ale powiem Wam szczerze, że te afrykańskie upały też mi dały teraz w kość.
Przychodziłam z pracy padnięta i nawet nie miałam na nic siły czy ochoty... a planów było że ho ho
Postanowiłam jednak, że zmobilizuję się w końcu ... i w ten weekend troszkę popracuję :))

Ale to czas pokaże jak to będzie hahhaha
Bo może się okazać znów, że się nagadam, napisze, naobiecuję a guzik będzie z tego.
Ale na pewno się postaram ;)

Zmiana tematu ....
W ubiegłym roku podjęliśmy z Arturem jedną, ważną decyzję ... i jak się okazało był to strzał w 10.
Mowa tutaj o sprzedaży poprzedniej przyczepy i zakupie nowej, mniejszej ... takiej, żeby można było z nią spokojnie jeździć i zwiedzać.
Zakup był udany :)
I w końcu poczuliśmy prawdziwy caravaning :)
Sytuacja z polem namiotowym na Przeczycach na pewno też Nam trochę w tym pomogła. ... a na pewno bardziej zmobilizowała hahhahaha

  • Fajnie jest co tydzień bywać w innym miejscu ......bo zawsze jest coś nowego co można zobaczyć, poznać, zwiedzić
  • Fajnie jest poznawać nowych  ludzi.... nowe twarze, nowe osoby to również i nowe doświadczenia.
Mam wrażenie, że człowiek odbija się o tej monotonii. Nie patrzy jeden na drugiego z byka.
Nie obserwuje, krytykuje i ocenia.
A to niestety działo się i wyprowadzało mnie z równowagi.

  • Fajnie jest mieć w końcu porządek w przyczepie ..... bo nie wozimy masy niepotrzebnych gratów, tylko to co Nam jest niezbędne i potrzebne
  • I fajne jest to, że zbliża się weekend ...... a My nie wiemy gdzie Nas poniesie.                        Jest to zwyczajny spontan ... albo po prostu czwartkowa burza mózgów i wybór jednej opcji z pośród wielu propozycji

Nie ukrywam, że Przeczyce to coś co lubię.
Na pewno będę tam wracać, bo mam do tego miejsca ogromny sentyment.
To miejsce wiążę się z taką ilością wspomnień, że chyba można by było napisać wielką powieść.
Ale czasem przychodzi taki moment, że trzeba trochę odpocząć, że trzeba coś zmienić .... żeby "kiedyś" pojawić się znów z wielkim "bananem" na twarzy.
Na razie dajemy sobie czas.

Ostatni weekend który tam spędziliśmy to był 24-26 maja.
Jak widać na załączonych poniżej fotkach nie wygląda to zbytnio zachęcająco.
To był też czas kiedy niestety ale Nas tam nieco zalało ....
Ludzie zwijali przedsionki, przestawiali przyczepy .. bo wody było baaaardzo dużo.
Byli i tacy, którzy zwyczajnie to olali ... ale to już indywidualna sprawa.

A zatem standardowo zapraszam to krótkiej fotorelacji.
Zdjęć niestety nie wiele, ale nic szczególnego się nie działo ... więc i mało fotek 😁












To tyle .....


Ps. no i niestety tak jak myślałam. Zbytnio w ten weekend się nie napracowałam.
Złośliwość rzeczy martwych. Nawet w ten ten upał komputer odmówił posłuszeństwa.
Ale działam :)

Do miłego !!!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz