środa, 6 marca 2019

Ferie zimowe - KARPACZ 2019 :)


Witajcie kochani !!!
Miał być post jeszcze przed wyjazdem ...... ale nie wyszło.
A więc jestem dzisiaj :)
Jest już "po".
Choć minął tydzień od Naszego przyjazdu to już tak naprawdę zapomniałam, że byłam na urlopie .....
I przydałby się kolejny hahahaha
 Czas więc na podsumowanie tegorocznych ferii zimowych.
Przez ładnych kilka lat ferie spędzaliśmy poza granicami kraju ...a mianowicie na Słowacji.
W tym roku, skoro zapowiada się rok "wielkich zmian" ... to i tu musieliśmy trochę namieszać hahahaha.
Postanowiliśmy w tym roku odwiedzić Karpacz, o którym tak ostatnio głośno, i który staje się coraz bardziej popularny.
No i co Ja mogę powiedzieć....
Hmmmmm
Było cudownie :)))))

Mieszkaliśmy dokładnie w miejscowości Ścięgny w Chacie "WALD".
https://chata-wald.pl/
Domek całkowicie w moim klimacie.
Chatka z bali z widokiem na Śnieżkę. Czy czegoś więcej potrzeba ? NIE.
Chyba tylko dobrego towarzystwa ..... ale spokojnie ono również było :)
Domek w cichej, spokojnej okolicy z dala od zgiełku miasta.
Dla chcącego jednak nic trudnego, bo do centrum Karpacza było zaledwie 2 km, więc spacerek też był ..... a w leniwy dzień po prostu wycieczka taksówką. ;)
Warto również wspomnieć, że pogoda w tegoroczne ferie była także cudowna ... bo było nawet i 17 stopni.
Także to co zaplanowane było to zobaczenia i zwiedzenia wszystko "zaliczone".
A Karpacz, jak Karpacz.
Mała, spokojna miejscowość, w której było co robić i na pewno się nie nudziliśmy ....
Zresztą zobaczcie sami .....
Uwaga !!!!!!
Zdjęć jest sporo, to co ........ może zaproponuje zrobić herbatkę i życzę miłego oglądania :)

NO TO JEDZIEMY !!!!! 


 Po drodze mała niespodzianka ......


Ale szczęśliwie dotarliśmy na miejsce ....



Małe rozeznanie po okolicy i poznanie karpackich " krupówek"


No a My z Madzią pijemy za "udany wypoczynek "



Jeszcze tylko obiadek na który czekamy z niecierpliwością... i możemy udać się do "Chaty "

A to Nasza miejscówka :)





I zaczynamy FERIE :)))))





Pierwszy wieczór był bardzo dłuuuuuugi.
Siedzieliśmy, drinkowaliśmy, graliśmy w karty.
Nawet sobie nie wyobrażacie jak mi dobrze szło hahahaha
Gorzej było rano.
Oj głowa była "ciężka".
Ale najlepszy na poprawę samopoczucia spacerek.



 

 




Pogoda była cudowna, co widać zresztą po Damianie :)





Po tylu przebytych kilometrach czas na odpoczynek i małe co nieco.



I czas na kolejne atrakcje ... i zapewniam, że wszyscy bawili się jak dzieci :)








I wracamy ....
Dobrze, że ktoś znalazł drogę na skróty :)
 

I tak mijały kolejne dni.
Dni pełne ciekawych atrakcji, wyjątkowych miejsc i przeżyć.

Niektórzy ładowali swoje akumulatory zwyczajnie szosując na stoku ..... a pozostali zwiedzali Śnieżkę od strony Naszych sąsiadów w nieco łatwiejszy sposób.








A tu ta "leniwsza" grupa" :)
Czyli ...
Gondolą na Śnieżkę
http://www.snezkalanovka.cz/pl/


























 





Tak też można hahahahaha



A tu już na dole czekała Nas kolejna niespodzianka.
Czesi byli nieugięci.
Pokuta musiała być. :(


Kolejnym punktem do odwiedzenia był Park Miniatur.
Bardzo fajne miejsce, w którym można było zobaczyć zabytki dolnegośląska w miniaturze.
Modele były wykonane z bardzo dużą dbałością o szczegóły.
W cenie biletu był również Pan przewodnik, który rewelacyjnie opowiadał, żartował i starał się przekazać te najważniejsze informacje i legendy.
Na mnie największe wrażenie zrobił Zamek Książ, który na pewno kiedyś będę chciała zobaczyć osobiście.
































No i zwiedzamy dalej ...
DZIKI WODOSPAD 









ŚWIĄTYNIA WANG 







ZAPORA NA ŁOMNICY W KARPACZU 














 Kolejną wycieczką, na którą czyba Damian czekał najbardziej była " Papugarnia".
My od niedawna jako miłośnicy tych ptaków nie moglibyśmy pominąć tego miejsca.






















 Był także i relaks w basenie ....
A dokładnie w "Sandra SPA"










 I był czas na zwykłe leniuchowanie .....





 A nawet i na romantyczną podróż tylko we dwoje, na którą zabrał mnie Artur do Przesieki :)
Było to miejce oddalone od Karpacza o jakies 17 km .... gdzie mój Boczuś dawno, dawno temu ...
a dokładnie w 92 roku był na obozie harcerskim :)




I to ten znany mi z opowiadań wodospad ...












 W drodze powrotnej jeszcze takie cuda :)







A nawet i była słynna pijalnia czekolady, która tak Nam osłodziła życie ... że chyba przez najbliższe pół roku nie zjem nic słodkiego  hahahaaha



No i oczywiście nie mogło zabraknąć atrakcji tylko dla tych większych :)
A mianowicie .....wieczorne przechadzki po pubach :))))





I trafiliśmy na super miejscówkę, w świetnym klimacie
PUB NOCNA JAZDA




Gdzie na zakończenie pobytu w Karpaczu... Konrad podarował właścicielowi tego Pubu swoje narty, oczywiście z podpisami Naszej całej ekipy :)





 I tak moi drodzy minął Nam tydzień.
Co dobre szybko się kończy. I tak było i tym razem.
Ferie zaliczam do bardzo udanych i mam nadzieję, że jeszcze wrócimy w tamte strony :)



 KONIEC !!!!!

Ps.
A po powrocie do domu ... tak na zakończenie tego Naszego urlopu "zaliczyliśmy " jeszcze kabaret ...już nieco w innym składzie.





 Do miłego !!!!!



















1 komentarz:

  1. To faktycznie musiały być udane ferie :) My w tym roku również wybieramy się do Karpacza. Na oku mamy już firmę: Wypożyczalnia Boxów :) Niestety przy dwójce dzieci tych ubrań trochę jest, także miejsca w bagażniku nam brakuje.

    OdpowiedzUsuń