piątek, 10 listopada 2017

Kabaretowo ... oraz ktoś się nie bał i zaj....... !!!!


Witajcie moi drodzy ....
To co ? ... mamy piątek ... weekendu początek :)
Znowu wolne. I jakoś dziwne, ale zupełnie nie mam planów ani pomysłu na te dwa dni.
Wyjdzie samo.
Jutro małe świętowanie, które niezbyt mnie cieszy ... no bo z czego ?,
 pokój Rafała do remontu czeka i też już mi się nie chce. Po łazience mam dość hahaha ..............
 i w sumie to najlepiej uciec do pracy i mieć spokój ;)
Ale spokojnie, nie żebym była pracoholikiem czy jakaś nadgorliwa .... oczywiście żartuję sobie .... wolne musi być, choćbym miała przeleżeć w łóżku przed telewizorem.


Ostatnie dwa tygodnie rozrywkowe .... i to dosłownie.
W czwartek 26.10.2017 wybraliśmy się liczną gromadką na kabaret "JURKI".
Oczywiście jak to zawsze przy takim wyjściu standardowo spotkanie było parę minut " przed"  w celu rozluźnienia atmosfery.
Co niektórzy, czyli np. Ja wzięli to sobie chyba za bardzo do serca. Tak się rozluźniłam i odstresowałam, że połowę występu nie pamiętam. Ale było wesoło.
Po występie fotki z artystami.... no bo na bloga trzeba coś wstawić.




To był czwartek.
W sobotę ... hmmm ... tak ten czas leci, że zaczynam nie pamiętać hahaha
A tak ... wyjazd rodzinny.
Razem z Aurelką i Grzesiem pojechaliśmy odwiedzić rodzinkę w kieleckim oraz od razu zapalić znicz na grobach najbliższych.
We Wszystkich Świętych nie było już na to czasu niestety, bo za dużo tych grobów, żeby na raz objechać w jeden dzień.
Czyli tak wyglądała sobota.
W drodze powrotnej zahaczyliśmy jeszcze o Dzibice ..... i wpadliśmy do Eweliny i Piotrka na ognicho.
Kolejne osoby zachwycone tym miejscem, a Gosia to aż z zachwytu prawie się popłakała.
No i też mała sesja zrobiona :)







Postaram się więcej dodać w kolejnym poście, bo wybieramy się tam na dwudniowe "Andrzejki" :)

A w niedzielę. .. powtórka z rozrywki i kolejny kabaret już w nieco mniejszym gronie. Tym razem był to ...NEONÓWKA  z zupełnie nowym repertuarem ... . Zdjęć co prawda nie mam ... ale zapewniam wszystkich, że było warto. Byli MEGA😆


No i co ... po szybkim weekendzie kolejny tydzień pracy.
Nieco krótszy bo w samym tygodniu wypadło wolne 1.11.2017.
Stwierdziłam, że tak powinno być. Dwa dni do pracy, dzień odpoczynku ... dwa dni i znów laba :)
Żyć nie umierać.
I tym razem ..  jak tradycja to tradycja ...
Wszystkich Świętych to rzeba było zajrzeć na Przeczyce hahaha





Mam jednak nie miłą wiadomość ...
Ktoś się nie bał  i zaj.... nam płotek ..... a raczej jego połowę .

Chyba komuś było zimno ... i poszedł z dymem 😠
No po prostu świństwo i chamstwo.



Powiem szczerze, że nie wiem czy nie przerzucę się znowu na czwartkowe posty.
Jednak jak pojawiały się co tydzień było to jakoś bardziej czytelne. A tak .... sama już nie wiem co pisałam i o czym, a czego nie.
Dobrze chociaż że te zdjęcia są i po nich dochodzę do ładu. Bo inaczej chyba by było ciężko ogarnąć.

Uff jeden tydzień  zrobiony. A co było w kolejnym weekendzie ?????
Małe spotkanie w Sosnowcu ... to długo wyczekiwane oraz mała niedzielna wycieczka.
Panowie zabrali Nas .... nie uwierzycie gdzie .... na Jasną Górę 😂
Ale było całkiem sympatycznie. Jednak najbardziej z tej całej wycieczki spodobała Nam się  restauracja - pizzeria do której wpadliśmy na obiad. Pychotka .... polecam wszystkim tym którzy pojawią się w Częstochowie. Jedzenie po prostu bomba i w bardzo przystępnych cenach.
http://allegropizza.pl/






To tyle u Nas ....
W czwartki postaram się .. jak za dawnych czasów  .... wrzucać chociaż krótki post.
A no i czekajcie na filmik, który już niebawem się  pojawi.

Do miłego !!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz