Aneta Artur _ Boczki ......czyli EkipaWysokiegoRyzyka: Grzybobranie w Białym Brzegu ....😁🌲🌳🍄

Witajcie kochani !!!!!

Dzisiaj kolejny post.

Niestety sytuacja się nie poprawiła, dalej jest w Naszym kraju jak jest.

Jestem zła.

Bo wszystkie Nasze plany, nasze wyjazdy i te duże i te małe poszły za przeproszeniem w pi.....!

Ale co zrobić ? .... Są pewne rzeczy na które nie mamy wpływu.

Ten rok miał być wyjątkowy.

Kalendarz praktycznie do wakacji był zapisany i zaplanowany ... A tu niestety, wszystkie zloty, imprezy, spotkania odwołane.

Niektórzy piszą czy mówią... Spokojnie nadrobimy .... Niestety NIE !!!

Tego się nie da nadrobić ...

Ale możemy spokojnie pomyśleć jak wykorzystać te chwilę ....

Mamy już pewne poluzowania :) ... Możemy wyjechać z przyczepą ...i My na pewno z tego skorzystamy 😁

Zachęcam Was jednak wszystkich to tego.

Bo moi drodzy jak teraz się przekonaliśmy wszyscy ... Nie wiemy co Nas czeka, co będzie ....

Korzystajcie z każdego dnia, cieszcie się chwilą i żyjecie tak .... Jakby ten dzień miał być tym ostatnim. ☺

To tyle wstępu.

Dzisiaj zabieram Was w pewne miejsce, które jest wyjątkowe.
Jest dla mnie szczególne ...
Szczególne za atmosfere i klimat.
Za ludzi, których tam poznaliśmy i za to jak zostaliśmy przyjęci☺😍
To pokazało jak wygląda karawaning i czym jest prawdzina karawaningowa rodzina.

Był to zlot w Białym Brzegu ... a dokładnie grzybobranie organizowane w Stanicy Harcerskiej.
O tej imprezie dowiedzieliśmy się na forum.caravaning.pl i od razu zglosiliśmy chęć przybycia.☺
Tym razem wybraliśmy się sami bez ekipy, dlatego też troszkę mieszane mieliśmy uczucia.
Zestawów było ogrom.
Byli ludzie z " polskiego caravaningu",
" pozytywni" oraz " fun club niewiadówek".

Tuż przed bramą przywitał Nas koleś, który wyskoczył na swym motorku .... jak się później okazało i którego mieliśmy przyjemność poznać to był Fiacior z pozytywnych, który pomógł Nam przy wjeździe.
Był już wieczór, przyczep i kamperów multum ...a więc pojawił się kolejny problem .... Gdzie tu się ustawić ?
I tu poznaliśmy kolejną cudowną osobę ... Jan Malina ☺
To było niesamowite ... I miłe .....jak ludzie, którzy widzą Nas pierwszy raz, których nie znamy ... Jak się zachowują.
W dzisiejszych czasach myślałam, że to niemożliwe .... A jednak ....

Rozstawieni, rozpakowani mogliśmy już spokojnie się zrelaksować i poznawać kolejnych fantastycznych ludzi.

Tak minął piątkowy wieczór.
A ponieważ było to przecież grzybobranie od samego rana wszyscy ruszyli do lasu.

My z Boczusiem spokojnie, bez nerwów, pomalutku.
Ja osobiście na grzybach nie znam się wcale .... Ale nie powiem ... Udało mi się coś znaleźć.

Za to Artur ......
Bardzo się przejął rolą hahahaha

A w lesie takie cudo ...

No i pierwsze grzyby ....
Niektóre dobre inne nie .... Ale przynajmniej było coś w koszyku ....
Oczywiście tych muchomorów nie zebraliśmy .... Spokojnie ...

No i coś tam jest .... Hahaha .

Po obiadku, piweczku kolejny spacer i kolejne zbiory ...🌲🍄🌳

Oczywiście naklejka ze zlotu była i od razu znalazła się w odpowiednim miejscu ☺

A tak wyglądała Nasza miejscówka ...

W sobotę wieczorem wszyscy imprezowaliśmy przy ognisku, a raczej kominku i muzyczce ...
Ale było fajnie bo było to pod wielką wiatą ....
Tańce nie miały końca, a Ja z Karoliną praktycznie ostatnie opusciłyśmy parkiet hahaha

Zapomniałam dodać ....
Tak, tak ... Była jedna osoba na zlocie Nam już wcześniej znana ...
Karolina - właścicielka z pola kempingowego Nasza dolina, która przywitała mnie na wjeździe okrzykiem .....
" PSIAPSIUŁAAAAAAA" 😁

A to już niedzielny poranek.
Piękne słoneczko🌞 ... I piękny las 🌲🌳🌲

I jeszcze większe zbiory niż dzień wcześniej.
Wprawa czyni mistrza :)

Weekend zleciał niesamowicie szybko.
Pełni wrażeń i pozytywnej energii musieliśmy wracać do domu.

Ale plany na kolejną wyprawę były już w Naszych głowach ☺