wtorek, 3 września 2019

Zwiedzamy ZOO w Ostravie :)


Witajcie kochani !!!!
Za oknem wrzesień a ja jeszcze jestem w czerwcu ;)
Nieźle co ?????
Jeszcze chyba tak nie było, takiego opóźnienia ... ale cóż zrobić.
Postanowiłam w końcu pojawić się tu na blogu bo aż nie ładnie z mojej strony, że wcale się nie odzywam.
Przepraszam :)))
Jesień już tu, tuż ... długie wieczory przed Nami ... co oczywiście mnie przeraża .... to myślę, że wszystko ładnie ogarnę.

Dzisiejszy post będzie skrótem i podsumowaniem Naszej małej, rodzinnej wycieczki na którą wybraliśmy się w Boże Ciało.
Akurat w ten długi weekend nigdzie nie wyjechaliśmy z przyczepą, gdyż w sobotę 22 czerwca Nasz Rafał kończył 18 lat i szykowała się mała imprezka ... ale o tym w kolejnym poście ;)
A więc jak to My..... no niestety ale nie usiedzimy w domu.
Za dużo wolnego było hahhahaha
A więc po śniadanku szybka burza mózgów i stwierdziliśmy, że jedziemy do Czech.
Tam święta nie mieli, sklepy otwarte więc zwiedzimy ZOO i zrobimy przy okazji małe zakupy.

Droga minęła szybko, gdyż do centrum Ostravy mamy ok 100 km.
Zajechaliśmy na miejsce.
Ku Naszemu zaskoczeniu albo i nie okazało się, że na parkingu same polskie rejestracje hahahahaha
Dobrze chociaż, że przy kasach pusto i trzeba było stać w gigantycznej kolejce.
ZOO mogę polecić z czystym sumieniem.
Było co oglądać.
Zwierząt multum, czyściutko, bardzo ładnie zagospodarowane i na prawdę zadbane.
My już dzieci duże ... ale maluchy miały by tam niezłą frajdę.
Co krok plac zabaw, knajpki i mini zoo ... gdzie można wejść i pobawić się ze zwierzątkami.
Czas minął niezwykle szybko .... ale wycieczka bardzo udana.
Ostrzegam !!!! ,,, jak ktoś się wybiera zabrać wygodne buty, bo na prawdę jest gdzie chodzić :)

Standardowo mała fotorelacja .......
A zoo tak się prezentuje ....



No i zaczynamy zwiedzanie ....


W pierwszej kolejności mini zoo ... i kochane kózki i owieczki... a My jak takie duże dzieci hahahaha





Idziemy dalej ...



Tu jakiś dziwny, unikatowy okaz hahahahah



 

Czas na przekąskę ... i odpoczynek.
A jak Czechy to smażony ser i piweczko :)








I moje ulubieńce ... małpeczki ...
Mogłabym patrzeć i patrzeć ....






Całus był .. ale księcia brak hahaha























W drodze powrotnej jeszcze trzeba było zaliczyć po raz kolejny mini zoo



Jedna się tuli a druga obgryza mi torebkę hahhaahaha


A ta już przeszła samą siebie :)
Damian nawet nie mógł się ruszyć bo przytuliła się i nie miała zamiaru zejść


Aż żal było wracać :((((

Podsumowując ... wycieczka bardzo udany.
Był to miło, sympatycznie i przede wszystkim rodzinnie spędzony czas.
Na pewno tam jeszcze wrócimy :)

A dla zainteresowanych link poniżej
http://www.zoo-ostrava.cz/pl/


Do miłego !!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz