środa, 7 marca 2018

Pomału szykujemy się do sezonu !!!


Witajcie kochani !!!!
Nareszcie mamy plusowe temperatury na termometrze. Jest ciepło.
Co prawda szału nie ma, bo to tylko kilka stopni .... ale Ja już się cieszę.
Czas chyba pomalutku odkrywać przyczepy, trochę ogarnąć i szykować się na wyjazd.
:) ....Ja już nie mogę się doczekać.
W najbliższy weekend ma się pojawić w niedzielę aż 16 stopni ... no po prostu SZAŁ :)
Czyli nie ma co się zastanawiać tylko trza ruszać rano w sobotę do Ikei na małe zakupy hahahaha
To tyle wstępu ....

A tak poza tym ..
Wczoraj przeżyłam prawie zawał serca.
A mianowicie.
Tak jak pisałam wcześniej ten rok ma przynieść wiele zmian. Zmian we mnie, w Nas.
Czyli dbamy o swoje zdrowie i siebie.
Początkiem była mała zmiana fryzury, zrobienie pazurków, a teraz przyszedł czas na to najgorsze. Dentysta.
Uwierzcie mi, że tak się boję ... że jak dostałam informację od Artura, że przełożoną mam wizytę na dzień wcześniej myślałam, że wykorkuję ... i to dosłownie.
Nie wspominając już o tym jak serce waliło mi gdy już usiadłam na fotelu.
Moje obawy i strach były zupełnie niepotrzebne.
Chłopaki moje już wcześniej opowiadali, że ten lekarz jest super, że nie boli , bo oni już zakończyli leczenie... ale jakoś nie chciałam wierzyć. Aż do dnia wczorajszego.
Było dobrze. :)
Żyję.


W miniony weekend bardzo, miło i sympatycznie spędziliśmy czas.
Spotkaliśmy się w małym gronie na Przeczycach.
Zorganizowaliśmy ognicho i pieczenie pierwszych w tym roku kiełbasek. Ależ smakowały :))))



No i jak zawsze pełna organizacja.
Było wszystko.
Ten ogródek jest jednak niezastąpiony hahahaha


 Cudowne spotkanie ...
A jacy wszyscy zadowoleni :)







Jezioro całe zamarznięte ...... i byle do wiosny ....




No a kobitki to potrafią się rozgrzać ....
 Beatka była domyślna i zadbała o Nas hahahaha


Chyba już wiadomo komu smakowało najbardziej :) ... oczywiście mowa o kiełbaskach hahahaha



Tak wyglądała sobota.
Siedzieliśmy do wieczora i aż nie chciało się wracać.

A w niedzielę ...
było jeszcze cieplej, więc wybraliśmy się z Arturem na " romantyczny " spacerek.
Najpierw nad jeziorem przeczyckim ... i po jeziorze ;) ... a potem jeszcze odwiedziliśmy Pogorię.





A to już Nasza piękna Pogoria .... i bardzo zatłoczona.
Nie wyobrażam sobie latem tam wypoczywania.





Niestety na morsowanie żeśmy się trochę spóźnili...





To tyle na dzisiaj.
W tym poście klimat jeszcze zimowy, ale przy następnym mam nadzieję, że będzie już lepiej.
Ocieplenie nadciąga. Hura !!!!

Do miłego !!!!!

Ps. To co może w niedzielę na obiadek jakieś pieczonki w ogródku ?????

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz