Środa. .. połowa tygodnia .. godzina 23.00 ... teoretycznie po ciężkim dniu w pracy powinnam już smacznie spać w łóżeczku ... jak Boczuś... ale nie ....
Mamunia lata między kuchnią a pokojami serwując herbatki z miodem i cytryną .. A do tego rutinoscorbin :( ....
Niestety sezon przeziebień w pełni ... I coś mój Damianek zaczyna " szwankować" ... także trzeba działać póki wcześnie.
Do tego pralka jeszcze wiruje, zlew pełen garów i poprasowane ubrania trzeba jeszcze pochować. .. normalnie brakuje czasu. Całe szczęście, że świąteczne porządki ... te " grubsze" zrobione ... choć i tak sprzątam praktycznie non stop. Chyba jak każdy.... W każdym razie stwierdziłam, że skoro i tak jeszcze nie śpię, więc dodam jeszcze dzisiaj coś na bloga ... bo dawno mnie nie było hahaha.
A mianowicie .... no cóż może być. .. oczywiście skrót minionego weekendu :)
Czyli w skrócie..... oblewania ciąg dalszy hahaha
Tym razem spotkanie u Beatki i Włodka.
Kochana tak się przejmowała tą imprezą, czy wszystko się uda, czy będzie ok ....
Beatko było SUPER :) ...
Towarzystwo dopisało ... co prawda z małymi wyjątkami. .... jedzonko pycha ... atmosfera rewelacja ... no co tu dużo mówić czy pisać. ...
Zobaczcie sami ....:)
Dla tych mniej wtajemniczonych .... opijaliśmy ich nowy nabytek .... :)
I to by było na tyle.
To już chyba ostatnia impreza w tym roku. Oczywiście pomijając sylwestra :)
Ale spokojnie przed nami cały 2017 hahahaha
A na zakończenie jeszcze kilka fotek.....
Czyli urodziny Małgosi .... no chrzestnej nie mogło zabraknąć :)
Do miłego !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz