sobota, 13 stycznia 2018

Święta ..... Sylwester ..... Nowy Rok !!!


Witajcie !!!!
Dzisiaj szaleństwo.
Tak jak w tytule ..... w jednym poście pół grudnia hahahaha
Stwierdziłam, że nie będę tego rozdzielać tylko po prostu zrobię podsumowanie i Świąt, i Sylwestra  w ogólnym podsumowaniu.

A więc zaczynając od Świąt.
Co tu pisać i się rozpisywać. Lenistwo, obżarstwo i tyle.
Wigilia standardowo spędzona u Nas w domku. Rodzinnie, wesoło i smacznie.








Oglądamy prezenty .....

I nie ma to jak przez pomyłkę ... znaleźć pod choinką taki prezent hahahaha








 Pierwszy dzień świąt trochę odwiedzin, krótki spacer nad jeziorem przeczyckim ............i niespodziewane spotkanie u Heli i Dzidka. Ależ byli zaskoczeni, ale cieszyli się niesamowicie.
Szkoda tylko, że nie zrobiłam żadnej fotki, ale jakoś " nie pomyślałam".

Za to fotki z Przeczyc są :





A Jurek jest po prostu niezniszczalny ....



Po powrocie ... już wieczorkiem odwiedziliśmy jeszcze Magdę i Konrada.
No niestety tak ten rok zakończyli, że i Madzia noga w gipsie.
Miejmy tylko nadzieję, że szybko wróci do formy ... bo niebawem ferie.

No i drugi dzień Świąt spotkanie u Marcina i Sylwii.
 Zaproszenie dostaliśmy na 16.00 jako na obiadokolację.
Muszę przyznać ... zapewne nie tylko Ja zresztą, że jedzonko było wyśmienite :)
Łosoś po prostu niebo w gębie .... pycha.




I tak nam minęło.
Jak to się mówi święta, święta i po świętach. I tak jest co roku. Człowiek się szykuje, przygotowuje, sprząta, gotuję, lata po sklepach ... a tu pstryk i już po.
No ale co zrobić. Czas tak szybko mija.

I mamy już Nowy Rok 2018.
Kolejne wyzwania, postanowienia .... kolejny sezon i kolejne plany.
Pierwszy raz od dawien dawna nie przygotowałam się odpowiednio hahaha
Nic nie zaplanowałam co zamierzam w tym roku zrobić. Ale spokojnie postanowienia noworoczne na pewno będą. :)

Kilka dni przed Sylwester zrobiliśmy jeszcze sobie z Aurelką i Grzesiem mały wypad na zakupy do Czech ... a dokładnie do Ostrawy.
Postanowiliśmy zakupić trochę trunków ..... a w szczególności zależało nam na dobrym czeskim piwku. Bo to nasze to jednak nie to samo. Nie ma jak Kozel :)






Po powrocie oczywiście nie mogło się odbyć bez małej degustacji ....


A tak żegnaliśmy ten 2017.
Oczywiście gdzie ?  IRISH PUB ....czyli dokładnie tam gdzie rok temu, tylko towarzystwo nieco się pozmieniało.
Imprezka była przednia :)
Trwała do białego rana ... a Ja standardowo oczywiście wyszłam ostatnia ....hahahaha
A tak się bawiliśmy ....





Nasi didżeje ....



Pierwsze tańce - przytulańce hahahaha



A tu już imprezka zaczęła się rozkręcać ...





Chłopaki próbują jedzonko .... które było przepyszne ....









No i standardowo  .... "mała" sesja zdjęciowa :)

















Szykujemy się na wybicie godzin 12.00










A potem ..... zabawa do białego rana ...
I wtedy już nikt nie miał czasu na robienie zdjęć hahahaha



 To tyle ....

Jeszcze raz wszystkim ....
WSZYSTKIEGO DOBREGO W TYM NOWYM ROKU !!!!
 Oby był lepszy od poprzedniego :)

Do miłego !!!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz